Monachium w olimpijskiej walce: referendum decyduje o przyszłości!
Monachium planuje ubiegać się o udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich, podczas gdy sojusz „NOlympia” stawia opór. Referendum 26 października.

Monachium w olimpijskiej walce: referendum decyduje o przyszłości!
Obecnie w Monachium toczy się gorąca debata na temat tego, czy miasto powinno ubiegać się o organizację Letnich Igrzysk Olimpijskich, czy nie. Choć rada miejska i rząd Bawarii wyraźnie opowiadają się za inicjatywą dotyczącą aplikacji, sojusz „NOlympia Monachium” napotyka opór. Sojusz ten zawiązał się, aby konkurować z wnioskiem na lata 2036, 2040 czy 2044. W opiniach widać już wyraźną tendencję: w ankiecie 66 proc. respondentów poparło wniosek, a 31 proc. było przeciw, jak podaje [Bayerischer Rundfunk](https://www.br.de/nachrichten/bayern/nolympia-buendnis-stellen-sich-gegen-sommerspiele-in-muenchen, Ute2kCh).
Sojusz „NOlympia”, w skład którego wchodzą także wybitni członkowie, tacy jak Ludwig Hartmann z Zielonych, a także przedstawiciele lewicy, ÖDP i Federacji Ochrony Przyrody, sprawdził się już w przeszłości. W 2013 roku udało mu się uniemożliwić Monachium ubieganie się o Zimowe Igrzyska 2022. Sojusz jest obecnie odradzany i planuje aktywną kampanię informacyjną po wakacjach, aby zmobilizować obywateli Monachium przeciwko kandydaturze olimpijskiej. Ich hasło: „Za Monachium. Przeciwko igrzyskom olimpijskim” – podaje Süddeutsche Zeitung.
Stanowiska polityczne i obawy gospodarcze
Opinie na temat krajobrazu politycznego Monachium są podzielone. Podczas gdy minister sportu Bawarii Joachim Herrmann (CSU) popiera wniosek i zwraca uwagę na zrównoważone wykorzystanie istniejących obiektów sportowych, Hartmann wyraża ostrą krytykę Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Krytykuje m.in. fakt, że umowa nie wymaga od MKOl płacenia podatku dochodowego od zysków, natomiast koszt ewentualnych strat ponosi podatnik. Jak zauważa Bayerischer Rundfunk, głośno wyrażane są również obawy dotyczące możliwego chaosu w ruchu drogowym i rosnących cen czynszów w Monachium, jak miało to miejsce podczas Igrzysk w Paryżu w 2024 r.
Ogólnomiejskie referendum, które odbędzie się 26 października, zadecyduje, czy Monachium powinno wykonać kolejny krok w kierunku kandydatury na igrzyska olimpijskie. Burmistrz Dieter Reiter (SPD) podkreślił, że bez wsparcia mieszkańców żaden wniosek nie zostanie złożony. Jeśli wynik głosowania będzie pozytywny, Niemiecka Konfederacja Sportów Olimpijskich (DOSB) będzie musiała do końca 2026 roku zdecydować, które niemieckie miasto przystąpi do wyścigu. Oprócz Monachium zainteresowanie wyraziły także inne miasta, takie jak Berlin, Hamburg i region Renu/Zagłębia Ruhry.
Infrastruktura i ochrona środowiska
Jednak wizja udanej aplikacji wykracza poza kwestie sportowe. Zwolennicy twierdzą, że igrzyska olimpijskie dają szansę na poprawę infrastruktury. Planowane działania obejmują m.in. rozwój transportu lokalnego i utworzenie większej przestrzeni życiowej. Bawarskie Państwowe Stowarzyszenie Sportowe (BLSV) również popiera wniosek i podkreśla pozytywne znaczenie ekologiczne Igrzysk Olimpijskich w 1972 r. Przeciwnicy ostrzegają jednak, że oczekiwane koszty sięgające dziesięciu miliardów euro do 2030 r. stanowią nieobliczalne ryzyko. Jak pokazują Süddeutsche Zeitung i inne raporty, podnoszone są również obawy środowiskowe dotyczące wpływu na tereny zielone, korytarze powietrzne i wody gruntowe na obszarze inwestycji Daglfing.
Najbliższe tygodnie i zbliżające się referendum zadecydują o kierunku, w jakim rozwinie się dyskusja na temat kandydatury olimpijskiej. Mieszkańcy Monachium stoją przed wyborem, czy chcą wykorzystać historyczną szansę, czy kontynuować opór. Pozostajemy podekscytowani!